Czuję miętę!
Pewien amerykański psycholog stał się znany głównie dzięki stworzeniu teorii potrzeb i ich odpowiedniemu uporządkowaniu. Mowa oczywiście o Abrahamie Maslovie, który jest twórcą piramidy potrzeb człowieka. Wymienia on na pierwszym miejscu potrzeby fizjologiczne, następnie zaś w kolejności potrzeby bezpieczeństwa, przynależności i uznania oraz rozwoju, czyli samorealizacji. Nic więc dziwnego, że pierwszą myślą, jaka pojawia się w głowie zaraz po przebudzeniu jest: co zjem na śniadanie, czy jestem wyspana/ny lub w co się ubiorę. Chciałabym jednak skupić się na pierwszym aspekcie. I tutaj można rozróżnić dwie grupy osób - jedni żyją po to, aby dobrze zjeść, inni zaś jedzą, aby dobrze żyć. Problem pojawia się wówczas, gdy głównym celem życiowym jest pochłonięcie jak największej liczby kalorii w jednym posiłku czy planowanie każdego dnia z myślą o jedzeniu. Owszem, jedzenie jest podstawą potrzebą fizjologiczną człowieka, ale natura tak wszystko idealnie stworzyła, że spożywanie posiłków ma być siłą i energią do realizowania kolejnych zadań, a nie celem samym w sobie.
Niestety coraz częściej spotykamy w swoim środowisku osoby z nadwagą bądź otyłe. Gdyby przyjrzeć się jadłospisowi większości rodzin, to zapewne wiele produktów nie powinno znaleźć się na talerzach. Najczęstsze z popełnianych błędów to: zbyt duża kaloryczność posiłków oraz dokładanie dodatkowej porcji, spożywanie produktów wysoko przetworzonych, popijanie słodkimi napojami, zbyt mało owoców i warzyw w codziennym menu, przesadzanie z solą czy podjadanie słodyczy. Nie chodzi o to, aby nasza dieta była dietą wegetariańską lub wegańską, by katować się liczeniem kalorii czy ograniczaniem posiłków, by uparcie dążyć do idealnej figury. Jeśli jednak posiłki będą zbilansowane, na talerzu pojawią się kolory, a do szklanki trafi czysta woda, to dość szybko dostrzeżemy pierwsze efekty uboczne w postaci znikania kilogramów. Kolejnymi będą większe podkłady energii, lepsze samopoczucie, a nawet ustanie bólów głowy. Człowiek jako część ekosystemu ma dostęp niemal do wszystkiego, co oferuje nam natura, a tak rzadko korzysta z jej dobrodziejstw.
Najlepszym przykładem są wszelkiego rodzaju zioła, które często niedostrzegane, posiadają wiele cennych właściwości. Na pierwszy rzut chciałabym przedstawić powszechnie znaną wszystkim miętę. Sięgamy po nią zwykle przy kłopotach z brzuchem. Ma ona bowiem działanie rozkurczowe i przeciwwzdęciowe, ale nie tylko. Roślina ta zwiera również składniki o działaniu wykrztuśnym, dlatego picie jej jest wskazane w leczeniu dolegliwości dróg oddechowych. Co więcej, mięta sprawdza się w łagodzeniu bólów menstruacyjnych, a także ma właściwości antyseptyczne i przeciwbólowe. Naparem z dużą zawartością mięty można przemywać rany. Świetnie sprawdzi się w walce z nieprzyjemnym zapachem z jamy ustnej, gdyż żucie świeżych liści mięty neutralizuje brzydką woń przyjemnym miętowym zapachem.
Nie trudno zauważyć szereg cudownych właściwości mięty. Lepiej zatem wykorzystywać, to co naturalne, niż udawać się do apteki. Napar należy przyrządzać ze świeżych liści, poprzez zalanie ich wrzątkiem i pozostawienie na kilka minut do zaparzenia. Napar jest odpowiedni dla osób z każdej grupy, jednakże co ważne, należy pamiętać o umiarze w przyswajanych porcjach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz